Urodzinowa wędrówka (Col de Claran)

 8:30 zbiórka. 


Piesza wędrówka na Col de Claran


Plany na dziś: hiking

Przygotowywałam się już psychicznie do tego, że właśnie w ten weekend będę musiała wstać nawet wcześniej niż jak pracuję z domu. Był on już planowany od ponad miesiąca. Basia, nasza jubilatka pragnęła uczcić swoje urodziny w polskim gronie i na świeżym powietrzu. Cel: Boucles des Plagnes.



Piknik na szczycie - Col de Claran

Moja Corsa jeszcze nigdy nie widziała Alp, mimo mieszkania całkiem niedaleko. Dzięki bogom, nie ma w tym miejscu jeszcze śniegu bo opon zimowych brak. Tak więc tak jak mówiłam:

8:30 zbiórka. 

Wszystkie bagaże (i osoby) zmieściły się do samochodu. Cudem... Ściśnięte jak sardynki ruszyłyśmy w drogę przy dźwiękach największych hitów lat 90-tych i 2000-nych. Po dwóch godzinach dojechałyśmy w przepiękne miejsce, Collet d'Allevard gdzie przez kilka godzin maszerowałyśmy przez alpejskie szczyty. 

  • Stroma górka po której każda myślała, że zejdzie na zawał: zaliczone
  • Sesje zdjęciowe, te indywidualne i grupowe, ze śniegiem, bez śniegu, w słońcu, z czapką czy bez: zaliczone 
  • Piknik na łonie natury z gorącą herbatką i z zapierającym w dech piersiach widokiem: zaliczone 
  • Rozmowy egzystencjalne: zaliczone 
  • Duma i radość po zakończonym marszu: zdecydowanie zaliczone!





Muszę jeszcze pokłonić się matce naturze, która nie mogła być dla nas bardziej łaskawa. Wszystkie ubrane na cebulkę, poźniej żałowałyśmy. Już przy pierwszym wzniesieniu, kurtki poszły do plecaków a niektóre czapki z głów. Co więcej, na trasie spotkałyśmy pana w krótkim rękawie i spodenkach. I tutaj po raz kolejny mówię: czapki z głów. 

Wędrówka była idealna, udało nam się dotrzeć do samochodu przed zachodem słońca. Jedna rzecz nas tylko zastanawiała, kto zdecydował o tym, że jest ona w kategorii facile (łatwe)? Mimo, iż dla żadnej z nas nie było to logiczne ponieważ strome i długie wzniesienia oraz małe przeszkody raczej nie są odpowiednie dla zupełnie niewysportowanych osób czy dzieci, to doszłyśmy do wniosku, że sama trasa (czytaj: ścieżka) była szeroka i dobrze ugruntowana. 







Po takiej wędrówce, wszystkie zdecydowanie zasłużyłyśmy na świętowanie urodzin Basi z raclette, przy domowej robocie grzanym winie (dziękuję Kamila!), torcie z tiramisu i grach planszowych. 




Komentarze

Popularne posty