Chwila dla duszy i serca... Les Vosges

Czy masz takie miejsce na świecie, gdzie czujesz jakby świat stanął w miejscu? Czas płynie z jednej strony wolno, nie musisz się niczym przejmować, łączysz się ze samym sobą i wsłuchujesz się w otoczenie. Czas płynie wolno... to prawda, czujesz każdą sekundę w powietrzu. A jednak tydzień mija, ani się obejrzeć nie zdążysz za siebie. 

Zapomniane miejsce w Les Vosges 

Ja mam takie małe miejsce. Prawie nieznane, bo leżące w mało turystycznej części Francji, gdzie pogoda często płatała nam figle, a miasteczko jest wielkości (albo nawet i nie) dzielnicy miasta. Bez sklepu, bez zgiełku, bez niepotrzebnego stresu. Dom dziadków. Dziadków Stéphane'a w regionie Les Vosges (Wozygi). 

Powolne poranki

Nazwałabym to miejsce "magicznym" mimo, że nic specjalnego tam nie ma. Spokój ducha, rodzina, godzinne rozmowy przy stole, śmiech. Tak jakby ktoś wyłączył mi pstryczek "życia codziennego". Ponieważ gdzie indziej znajdę miejsce, w którym wstając rano na śniadanie będę oglądać pierwsze promienie słońca, padające na okrągły stół kuchenny, powoli przebijające się przez górzyste fale lasów iglastych. Cały czas uśmiechniętą i pełną życia mamie (babcię), czytającą poranny dziennik przy rozgrzanej, świeżo upieczonej brioche (brioszka) z domowym dżemem malinowym. Papy (dziadka), kończącego swoje kakao aby móc jak najszybciej udać się do garażu i pomajstrować, naprawić lub zbudować nowy wynalazek (kto wie?). 

Magiczny ogród

Wychodzę na taras, aby zaczerpnąć wspaniałego powietrza. T L E N. Nareszcie. Moja psina już idzie za mną na ogródek. Pierwsze siusiu z rana i gonitwa za piłką zaliczona. Jestem głodna więc idę zerwać szczypiorek, który idealnie połączy się z białym serem, sprzedawanym na tygodniowym ryneczku, od lokalnego farmera. Tak zaczyna się mój dzień. Czy taki dzień może być zły? Czy może się wkraść do niego negatywna energia? Ciężko. Szczególnie, że przez resztę dnia pijemy apéritif na tarasie i jemy same dobre rzeczy. Prosto i rodzinnie. Moje chwile dla duszy i serca.