Za plażami, za górami...
Nawet będąc w raju gdy widzi się już którąś plażę i którąś palmę z kolei przestaje to nas zachwycać tak jak na początku (mimo, iż nadal zachwyca). To jest takie same uczucie jakby każdy z nas miał zrobić sobie zdjęcie, takie turystyczne, przed budynkiem czy widokiem na park który znajduje się tuż obok domu. Jednak na tej plaży było inaczej. Szeroka i nieskończenie długa, wiodła do stóp skalnych wydm, których kruszec różnił się kolorami. Stąd nazwa Rainbow Beach czyli Tęczowa Plaża - jedna z najpiękniejszych. Po takiej perełce trafiła się druga i zawitaliśmy do europejskiego górskiego miasteczka w Australii - Montville.
//
Even in paradise, when you see a beach and a palm tree all the time, it doesn't amaze you as it did at the beginning (although it still amaze you). It is the same feeling as if each of us were to take a photo (tourist one) in front of a building or a view of a park that is right next to the house. But it was different on this beach. Wide and infinitely long, it led to the feet of rock dunes which ore differed in colour. Hence the name Rainbow Beach - one of the best. After such a gem there was a second one and we found ourselves in an European mountain town in Australia - Montville.
Rainbow Beach
Mieliście kiedyś tak, że jesteście w miejscu, w którym przepełnia was wolność i czujecie się tak dobrze, że łzy kulają wam się po policzkach? Właśnie tutaj poczułam taką energię. Gdy codziennie z rana pokonywałam 15 km. plażą ze słuchawkami na uszach i ulubioną muzyką. Mijałam niewielu ludzi. Pustki. Czasami trafiły się jednak jeszcze lepsi towarzysze, pelikany australijskie.
//
Have you ever had such a place that you are in a place where you feel so free and so good that tears roll down your cheeks? This is where I felt that energy. As I walked 15 km every morning on the beach with headphones and my favorite music. I've passed few people. Emptiness. Sometimes, however, there were even better companions, the Australian pelicans.
Montville
W tym miejscu po raz pierwszy poczułam prawdziwy chłód Australii. Rano nieźle przymarzało, spałam w swoim grubaśnym śpiworze, a rano zdecydowaliśmy się na gorącą czekoladę z imbirem w jednej z kawiarenek otulonych przez słońce. Małe miasteczko, piękne, zadbane budynki i słoneczne ciepełko. Taki właśnie obrazek pozostał mi do dzisiaj po Montville.
Jadąc trochę bardziej na południe warto zobaczyć także góry Glass House Mountains, tylko spójrzcie na ten widok poniżej!
//
This is the place where I felt the real cold of Australia for the first time. In the morning it was freezing, I slept in my thick sleeping bag and in the morning we decided to have hot chocolate with ginger in one of the cafes wrapped in sunshine. Small town, beautiful, well-kept buildings and sunny warmth. That's the picture I still have of Montville today.
Going more south, it is worth to see Glass House Mountains, see this view below!
Komentarze
Prześlij komentarz