Egzotyczne wakacje: Wielka Rafa Koralowa
Jeżeli pójdziecie do jakiegokolwiek turystycznego biura w rejonie Cairns, to każda osoba zapyta Was czy byliście w Cape Tribulation. Zgodnie z ich instrukcjami był to mój kolejny cel na mapie Australii, a egzotyczne wakacje to to czego mi było trzeba. I powiem jedynie tyle - warto było! Mimo, że na Wielką Rafę Koralową można popłynąć i z Cairns i innych pobliskich miejscowości na wybrzeżu to właśnie tutaj skusiła nas do tego cena, która była prawie 2x mniejsza aniżeli w Cairns. Przy okazji warto wjechać do Port Douglas, które jest po drodze i które zostało przeze mnie opisane w TYM POŚCIE.
--------------------------
If you go to any tourist office in the Cairns region, everyone will ask you if you were here, in Cape Tribulation. According to their instructions it was my next goal on the map of Australia. And that's all I'll say - it was worth it! Although you can go to the Great Barrier Reef from Cairns and other nearby towns on the coast, it was here that we were tempted by the price, which was almost 2x lower than in Cairns. By the way, it is worth to go to Port Douglas, which is on the way and which has been described by me in THIS POST.
Jadąc na północ możemy w końcu podziwiać i wysiadywać na przepięknych plażach! Szkoda tylko, że zimą nie można się kąpać z powodu krokodyli, a latem z powodu meduz. W tym drugim przypadku przy znakach ostrzegawczych są butelki z octem, który należy jak najszybciej polać na oparzenie. Pamiętajcie, nigdy nie należy lekceważyć znaków! Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
----------------------
Going north we can finally admire and sit on the beautiful beaches! It is just a pity that you cannot bathe in winter because of crocodiles and in summer because of jellyfish. In the second case, the warning signs are accompanied by vinegar bottles, which must be put on an injury as soon as possible. Remember, never underestimate the signs! Safety is the most important.
Żeby dostać się do Cape Tribulation trzeba przepłynąć rzekę Daintree River, która jest znana z wycieczek wodnych. Jakie to wycieczki? A no takie, dzięki którym możemy zobaczyć wylegiwające się przy brzegu rzeki lub pływające krokodyle. Widziałam oba te przypadki, z czego ten pływający był ogromny! 😮 Niestety mój aparat nie był w stanie zrobić odpowiedniego zdjęcia, krokodyle były za daleko żeby je normalnie uchwycić. Ale co widziane to widziane!
Przepłynięcie rzeki Daintree kosztuje (z tego co pamiętam) ok. 25$ i wjeżdża się na rampę, która w dosłownie 5 minut już dobija do drugiego brzegu.
--------------------------------
To get to Cape Tribulation you need to cross the Daintree River, which is known for its water excursions. What are these excursions? Well, they are the ones that allow us to see the crocodiles lying by the river bank or swimming crocodiles. I saw both of these cases, of which the swimming one was enormous! 😮 Unfortunately, my camera was not able to take the right photo, the crocodiles were too far to capture them normally. But what you see is what you see!
It costs about $25 (as far as I remember) to cross the Daintree River and you get onto a ramp that literally takes you to the other side in 5 minutes.
It costs about $25 (as far as I remember) to cross the Daintree River and you get onto a ramp that literally takes you to the other side in 5 minutes.
Co widzimy po dopłynięciu? Gęsty, duży las tropikalny i kolejne znaki. Tym razem ani nie kangury, ani krokodyle czy meduzy - kasowary! Czy widzieliśmy chociaż jednego? TAK! Mimo, iż trudno je zobaczyć bo prowadzą ukryty tryb życia. Można gdzieniegdzie dostrzegać purpurowe duże pestki, które są ich odchodami, ponieważ połykają one owoce w całości. Udało nam się jednego dostrzec wyjeżdżając z Cape Tribulation. Przechodził przez drogę. Zdjęcie może nienajlepszej jakości, ale wierzcie mi - widzieć tyle zwierząt, które są w zoo w ich naturalnym środowisku, tam gdzie są wolne, jest bezcenne. 💓💚💙💛
----------------------------------
What do we see when we are on the other side? Dense, large tropical forest and another signs. This time it is not kangaroos, crocodiles or jellyfish - casowary! Have we seen at least one of them? YES! Although it is difficult to see them because they lead a hidden lifestyle. In some places you can see purple large seeds, which are their faeces, because they swallow the whole fruit. We were able to see one while leaving Cape Tribulation. It was crossing the road. A picture may not be of the best quality, but believe me - see so many animals that are in the zoo in their natural environment, where they are free, is priceless. 💓💚💙💛
Sama mieścina... chwila, chwila. Jaka mieścina? Nie ma tam żadnej mieściny. Mieścinki nawet. Otacza nas piękny las tropikalny, rozległe plaże, tu i ówdzie jakieś lokalne przemysły, jedna stacja paliw. Sklep? Szczerze to nie widziałam ich wiele. Może dwa. Kupowaliśmy w campingowym sklepiku, który znajdował się od razu obok (więcej o naszym campingu TUTAJ).
Cape Tribulation to również nazwa plaży, na której można siedzieć w nieskończoność...
----------------------------------------
The city itself. . . moment, moment. Which city? There is no citythere. Not even a small town. We are surrounded by a beautiful tropical forest, vast beaches, here and there some local industries, one petrol station. Shop? Honestly, I didn't see many of them. Maybe two. We did shopping in a camping shop, which was located right next door (more about our camping HERE).
Cape Tribulation is also the name of the beach on which you can sit infinitely. . .
Cape Tribulation is also the name of the beach on which you can sit infinitely. . .
Jak już wcześniej wspomniałam, właśnie tutaj zdecydowałam się na snorkeling na Wielkiej Rafie Koralowej. Bo jak można tu być i jej nie widzieć! OceanSafari oferuje takie wycieczki i znajdowali się na przeciwko naszego campingu. Zapłaciłam ok. 150$ za 90 minut pływania na dwóch różnych miejscach rafy (2 x po 45 minut) + cały sprzęt czyli gogle, rurka, kostium i płetwy. Dopłynięcie zajęło nam ok. 30 minut, a ja miałam już samą frajdę z siedzenia na łódce. Woda lała się ze wszystkich stron!
Jedynym minusem było to, że strasznie przemarzłam w drodze powrotnej, z resztą chyba wszyscy. Polecam więc zabrać duży ciepły ręcznik, albo dwa.
Widok był niesamowity… Na pewno znacie seriale przyrodnicze na TVP1 z Czubówną. Tak właśnie się czułam. Jeszcze przenigdy nie widziałam tylu ślicznych, dużych i tak kolorowych ryb. Udało mi się obserwować żółwia morskiego jedzącego trawę morską! 💙 Co więcej, przepływając obok stworzeń, które nie powiedzielibyśmy, że żyją, widać jak ruszają swoimi odnóżkami lub zamykają i otwierają się na przemian. Koszt aparatu podwodnego wynosił 50$ więc zdecydowałam zatrzymać wspomnienia w głowie. Ale specjalnie dla Was żebyście wiedzieli jakie przecudne stworzenia widziałam na własne oczy poszukałam kilka gatunków, które znajdziecie na końcu postu.
------------------------------------
As I mentioned earlier, it was here that I decided to snorkel at the Great Barrier Reef. Because how can you be here and not see it! OceanSafari offers such excursions and they were located opposite our campsite. I paid about $150 for 90 minutes of swimming in two different places of the reef (2 x 45 minutes each) + all the equipment - goggles, tube, costume and fins. It took us about 30 minutes to get there and I was already having fun just beacouse of sitting on the boat. Water was pouring from all sides!
The only drawback was that I felt terribly cold on the way back, like everyone else. So I recommend to take a big warm towel, or two.
The view was amazing. . . You certainly know the National Geographic episodes. That's how I felt. Never before have I seen so many beautiful, large and colorful fish. I was able to observe a sea turtle eating sea grass! 💙 What's more, passing by creatures that we wouldn't say are alive, you can see them moving, closing and opening up alternately. The cost of the underwater camera was $50 so I decided to keep my memories in mind. But especially for you to know which wonderful creatures I saw with my own eyes I found photos of few species (in the end of the post).
The only drawback was that I felt terribly cold on the way back, like everyone else. So I recommend to take a big warm towel, or two.
The view was amazing. . . You certainly know the National Geographic episodes. That's how I felt. Never before have I seen so many beautiful, large and colorful fish. I was able to observe a sea turtle eating sea grass! 💙 What's more, passing by creatures that we wouldn't say are alive, you can see them moving, closing and opening up alternately. The cost of the underwater camera was $50 so I decided to keep my memories in mind. But especially for you to know which wonderful creatures I saw with my own eyes I found photos of few species (in the end of the post).
Spędziłam dwa piękne dni w Cape Tribulation, których zdecydowanie nie zapomnę. Wielka Rafa Koralowa zostanie w mojej pamięci i sercu już na zawsze... Miejmy nadzieję, że kolejne pokolenia będą również mogły się nią cieszyć... 🙏
-------------------------------
Znaki są.. a gdzie prawdziwe kangury? :)
OdpowiedzUsuńOh jakże moja odpowiedź jest spóźniona! Wybacz mi, ale coś tu się dziwnego zadziało blogu i nie widziałam (nie dochodziły do mnie [?]) wszystkich komentarzy. Na szczęście już kangury są pokazane np. w poście o Bribie Island. Będzie ich na pewno jeszcze więcej, jako że podjadały nawet z moich garnków.
UsuńPrzepraszam za opóźnienie. Trzymaj się gorąco! :)