Lot do Australii - nasze bilety lotnicze
Wczoraj kupiliśmy bilety lotnicze do Australii.
Jestem bardzo szczęśliwa ponieważ już coraz bardziej czuję że wyjazd się zbliża.
Lot już za 37 dni.
Za 37 dni rzucę się w nieznane. Nigdy nie miałam tak bardzo "niepewnej" sytuacji.
Brak pracy, brak domu, brak najbliższych w razie pomocy.
Moja mama bardzo często powtarza "do odważnych świat należy" i ma 100% racji. Jeżeli nie zaryzykujemy, nie wyjdziemy ze swojej strefy komfortu (poczucia bezpieczeństwa) to nigdy nie dowiemy się co straciliśmy.
Wracając do biletów lotniczych, to sprawa u nas była prosta. Nie chcieliśmy aby podróż trwała dłużej niż 26 godzin. Ja nigdy nie leciałam tak daleko, ale mój chłopak już tak i to za jego głosem kupowaliśmy bilety. Nasz lot w pigułce będzie wyglądał tak:
Na miejscu powinniśmy wylądować 27 czerwca o 17:30.
Będziemy zatem mieli czas na wieczorne wyjście jeżeli w ogóle będziemy w stanie po takiej podróży. Po głowie krąży mi milion pytań:
- Ciekawe czy będę miała tzw. jet-lag?
- Czy zarezerwować gdzieś pokój przed wylotem czy szukać na miejscu?
- Zabrać walizkę czy plecak?
- Jak się spakować na rok?
- Od kiedy zacząć intensywnie szukać pracy - od razu czy najpierw zwiedzanie?
Pożyjemy, zobaczymy... 💖😏
---------------------------------
Yesterday we bought airline tickets to Australia.
I am very happy because I feel more and more that the trip is coming.
37 days.
In 37 days I will throw myself into the unknown. I've never had such a "precarious" situation.
No job, no home, no relatives in case of help.
My mother often repeats "to the brave the world belongs" and it is 100% right. If we do not take a chance, we will not leave our comfort zone (sense of security), we will never find out what we have lost.
Returning to the tickets, the matter was simple. We did not want the journey to last longer than 26 hours. I have never gone that far but my boyfriend has and it was him who was in charge of byiung the tickets.. In the upper picture you may see our journey in a nutshell.
We should land on 27th June at 17:30.
We will therefore have time for an evening out if we are able to do so after such a trip.
I have million questions in my head:
- Will I have jet-lag?
- Should we reserve a room before departure or seraching it on place?
- Take suitcase or backpack?
- How to pack for a year?
- From when to start looking for a job - immediately or after some sightseeing?
We will see... 💖😏
Jestem bardzo szczęśliwa ponieważ już coraz bardziej czuję że wyjazd się zbliża.
Lot już za 37 dni.
Za 37 dni rzucę się w nieznane. Nigdy nie miałam tak bardzo "niepewnej" sytuacji.
Brak pracy, brak domu, brak najbliższych w razie pomocy.
Moja mama bardzo często powtarza "do odważnych świat należy" i ma 100% racji. Jeżeli nie zaryzykujemy, nie wyjdziemy ze swojej strefy komfortu (poczucia bezpieczeństwa) to nigdy nie dowiemy się co straciliśmy.
Wracając do biletów lotniczych, to sprawa u nas była prosta. Nie chcieliśmy aby podróż trwała dłużej niż 26 godzin. Ja nigdy nie leciałam tak daleko, ale mój chłopak już tak i to za jego głosem kupowaliśmy bilety. Nasz lot w pigułce będzie wyglądał tak:
Na miejscu powinniśmy wylądować 27 czerwca o 17:30.
Będziemy zatem mieli czas na wieczorne wyjście jeżeli w ogóle będziemy w stanie po takiej podróży. Po głowie krąży mi milion pytań:
- Ciekawe czy będę miała tzw. jet-lag?
- Czy zarezerwować gdzieś pokój przed wylotem czy szukać na miejscu?
- Zabrać walizkę czy plecak?
- Jak się spakować na rok?
- Od kiedy zacząć intensywnie szukać pracy - od razu czy najpierw zwiedzanie?
Pożyjemy, zobaczymy... 💖😏
---------------------------------
Yesterday we bought airline tickets to Australia.
I am very happy because I feel more and more that the trip is coming.
37 days.
In 37 days I will throw myself into the unknown. I've never had such a "precarious" situation.
No job, no home, no relatives in case of help.
My mother often repeats "to the brave the world belongs" and it is 100% right. If we do not take a chance, we will not leave our comfort zone (sense of security), we will never find out what we have lost.
Returning to the tickets, the matter was simple. We did not want the journey to last longer than 26 hours. I have never gone that far but my boyfriend has and it was him who was in charge of byiung the tickets.. In the upper picture you may see our journey in a nutshell.
We should land on 27th June at 17:30.
We will therefore have time for an evening out if we are able to do so after such a trip.
I have million questions in my head:
- Will I have jet-lag?
- Should we reserve a room before departure or seraching it on place?
- Take suitcase or backpack?
- How to pack for a year?
- From when to start looking for a job - immediately or after some sightseeing?
We will see... 💖😏
Komentarze
Prześlij komentarz